Wytrwałość w modlitwie gdy niebo milczy

Czytania na
19 listopada 2025

Okres Zwykły — Dzień PowszedniRok 2024/2025 — Cykl C/I

Pierwsze czytanie

2 Mch 7, 1. 20-23. 27b-29

I stało się, że siedmiu braci z matką ich zostało pojmanych i zmuszono ich przez króla do jedzenia wieprzowiny, wbrew prawu, i biczowano ich batami i rzemieniami.

A matka nade wszystko była cudowna i godna chwalebnej pamięci; która widząc siedmiu synów swoich umierających w ciągu jednego dnia, znosiła to z dobrą nadzieją w Panu. I upominając każdego z nich ojczystym językiem, pełna męskiego ducha, łączyła kobiecą myśl z odwagą męską, mówiąc do nich: „Nie wiem, jak poczęliście się w łonie moim; bo to nie ja dałam wam ducha ani duszę, ani życie, ani uformowałam członki każdego z was. Lecz Stwórca świata, który uformował człowieka od początku i stworzył pochodzenie wszystkich, On zwróci wam ducha i życie z miłosierdziem, tak jak wy teraz nie szanujecie siebie z powodu Jego praw”.

„Synu, miej litość nade mną, która cię nosiła dziewięć miesięcy w łonie, i karmiła cię mlekiem przez trzy lata, i wychowała, i doprowadziła do tego wieku, i zniosła trudy wychowania. Proszę cię, synu, spójrz na niebo i ziemię, i na wszystko, co jest w nich, i zrozum, że Bóg stworzył je z niczego, i ród ludzki również tak stworzył. Nie lękaj się tego kata, lecz stań się godnym braci twoich, i przyjmij śmierć, abym w tym miłosierdziu mogła cię odzyskać z braćmi twoimi”.

Psalm

Ps 17 (16), 1. 5-6. 8b. 15

Refren: Gdy się obudzę, nasycę się Twoim widokiem.

Usłysz, Panie, moją sprawiedliwą prośbę, *
wsłuchaj się w moją modlitwę, którą wznoszę z ust bez podstępu.

Moje kroki trzymają się ścieżek Twoich, *
stopy moje nie chwieją się.
Wołam do Ciebie, Boże, bo Ty mnie wysłuchasz; *
nakłoń ucho swe ku mnie i wysłuchaj słowa moje.

Chroń mnie jak źrenicę oka, *
w cieniu skrzydeł Twoich ukryj mnie.
Ja zaś, w sprawiedliwości, ujrzę twarz Twoją, *
gdy się obudzę, nasycę się Twoim widokiem.

Ewangelia

Łk 19, 11-28

Gdy to słyszeli, dodał przypowieść, bo był blisko Jerozolimy i sądzili, że Królestwo Boże zaraz się objawi. Rzekł więc: „Pewien szlachetnie urodzony człowiek udał się w daleki kraj, aby otrzymać królestwo, a potem wrócić. A wezwawszy dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: Obchodźcie nimi, aż wrócę. Lecz obywatele jego nienawidzili go, i wysłali za nim poselstwo, mówiąc: Nie chcemy, aby ten nad nami królował. I stało się, że gdy wrócił, otrzymawszy królestwo, kazał wezwać do siebie tych sług, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, co kto zyskał. I przyszedł pierwszy, mówiąc: Panie, twoja mina zyskała dziesięć min. A on mu rzekł: Dobrze, dobry sługo, ponieważ w małym byłeś wierny, miej władzę nad dziesięciu miastami. I przyszedł drugi, mówiąc: Panie, twoja mina zyskała pięć min. A on mu rzekł: I ty bądź nad pięciu miastami. I przyszedł inny, mówiąc: Panie, oto twoja mina, którą trzymałem w chustce zawiniętą; bo bałem się ciebie, boś człowiek surowy: bierzesz to, czego nie położyłeś, i żniesz to, czego nie zasiałeś. A on mu rzekł: Z twoich własnych słów cię osądzę, zły sługo. Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym, biorącym to, czego nie położyłem, i żnącym to, czego nie zasiałem. Dlaczego więc nie oddałeś moich pieniędzy do banku, abym po powrocie odebrał je z zyskiem? I rzekł do stojących: Odbierzcie od niego minę i dajcie temu, który ma dziesięć min. A oni mu odpowiedzieli: Panie, ma już dziesięć min. Powiadam wam, że każdemu, kto ma, będzie dane; a temu, kto nie ma, będzie zabrane i to, co ma. A co do tych moich wrogów, którzy nie chcieli, abym nad nimi królował, przyprowadźcie ich tutaj i zabijcie ich przede mną”. A powiedziawszy to, szedł przed nimi, wstępując do Jerozolimy.